Title
Klątwa babci Józi : przesądy kontra teraźniejszość : bolesny pojedynek
ISBN
978-83-8391-135-9 (oprawa miękka) : zł 49,99
Place of publication
Warszawa :
Publishing house
Prószyński i S-ka,
Year of publication
2025.
Summary
Czasem trzeba wszystko spalić, by już nigdy nie wybuchł żaden pożar
Czerwiec 2025 roku. Zbliża się szczyt sezonu w Tatrach, na szlakach pojawia się coraz więcej turystów, a w Kuźnicach wydłużają się kolejki do wjazdu na Kasprowy Wierch. Edmund Osica zabiera tam dzieci Dominiki, które przyjechały odwiedzić Zakopane, podczas gdy Wiktor Forst jest zmuszony zostać na komendzie. Obaj są zupełnie nieświadomi tego, że zamachowcy planują atak na kolej linową.
Obyczajowy debiut Olgi Rudnickiej.
Czterysta stron śmiechu bez krztyny zbrodni, choć niejednokrotnie z jej zamiarem!
Wicherkowie to ludzie z tradycjami, konserwatywni, rozsądni, przewidywalni. Niedopuszczalne są dla nich rozwody, cudzołóstwo, związki partnerskie, dzieci pozamałżeńskie. Kuzynki Hania, Dorota i Amelia wspierają się wzajemnie, by przetrwać w rodzinie, ich zdaniem tkwiącej mentalnie w okolicach dziewiętnastego wieku. A nie jest to proste, gdyż na kobietach z rodu Wicherków ciąży klątwa rzucona przez babcię Józię – te, które nie wyjdą za mąż przed dwudziestym piątym rokiem życia, czeka nieszczęśliwe małżeństwo. Kuzynki postanawiają zawalczyć o swoje szczęście, buntując się przeciw przyjętym obyczajom i nieżyjącej już protoplastce rodu, choćby miały kłamać, oszukiwać, kręcić i mataczyć. Nie jest jednak łatwo zerwać z tradycją, gdy ktoś lub coś zaczyna ci rzucać kłody pod nogi, a każde działanie powoduje nieoczekiwane konsekwencje.
245
%a Klątwa babci Józi :
%b przesądy kontra teraźniejszość : bolesny pojedynek /
260
%a Warszawa :
%b Prószyński i S-ka,
%c 2025.
300
%a 411, [4] strony ;
%c 20 cm.
520
%a Czasem trzeba wszystko spalić, by już nigdy nie wybuchł żaden pożar
Czerwiec 2025 roku. Zbliża się szczyt sezonu w Tatrach, na szlakach pojawia się coraz więcej turystów, a w Kuźnicach wydłużają się kolejki do wjazdu na Kasprowy Wierch. Edmund Osica zabiera tam dzieci Dominiki, które przyjechały odwiedzić Zakopane, podczas gdy Wiktor Forst jest zmuszony zostać na komendzie. Obaj są zupełnie nieświadomi tego, że zamachowcy planują atak na kolej linową.
Obyczajowy debiut Olgi Rudnickiej.
Czterysta stron śmiechu bez krztyny zbrodni, choć niejednokrotnie z jej zamiarem!
Wicherkowie to ludzie z tradycjami, konserwatywni, rozsądni, przewidywalni. Niedopuszczalne są dla nich rozwody, cudzołóstwo, związki partnerskie, dzieci pozamałżeńskie. Kuzynki Hania, Dorota i Amelia wspierają się wzajemnie, by przetrwać w rodzinie, ich zdaniem tkwiącej mentalnie w okolicach dziewiętnastego wieku. A nie jest to proste, gdyż na kobietach z rodu Wicherków ciąży klątwa rzucona przez babcię Józię – te, które nie wyjdą za mąż przed dwudziestym piątym rokiem życia, czeka nieszczęśliwe małżeństwo. Kuzynki postanawiają zawalczyć o swoje szczęście, buntując się przeciw przyjętym obyczajom i nieżyjącej już protoplastce rodu, choćby miały kłamać, oszukiwać, kręcić i mataczyć. Nie jest jednak łatwo zerwać z tradycją, gdy ktoś lub coś zaczyna ci rzucać kłody pod nogi, a każde działanie powoduje nieoczekiwane konsekwencje.
655
%a Powieść obyczajowa
920
%a 978-83-8391-135-9 (oprawa miękka) : zł 49,99